Panini Hoops powraca na mojego bloga, tym razem w postaci dużej paczki kart NBA z sezonu 2012-13. Czy warto zainwestować paręnaście złotych w Value Packa ? O tym m.in. w kolejnym poście z cyklu "rzut oka".
 |
| Value Pack Panini Hoops 2012-13 |
Kolekcję NBA Hoops znam dość dobrze. Miałem okazję otwierać saszetki z kilku edycji, w tym hobby pack z sezonu 2012-13. Value packi z innych serii (Threads, Absolute) dostarczyły mi wiedzy, czego spodziewać się po tego typu produktach. 44 karty to dużo, niemniej na hity specjalnie nie ma co liczyć, a inserty zdarzają się, owszem, ale nie więcej niż 1 na paczkę. Reszta to karty bazowe.
Specyfikację tej edycji również już opisałem (zobacz), dlatego też niniejszy post sprowadza się do krótkiej opinii na temat zawartości Value Packa. Tego typu saszetki nazywa się często mianem Rack Pack i są niczym innym jak wersją retail, z dużą ilością kart bazowych.
Moim zdaniem chcąc zebrać cały set bazowy bardziej opłaca się nabyć kilka takich saszetek niż choćby jeden blaster box. A że Hoops jest całkiem fajną i niedroga kolekcją dla początkujących, to jest to rzecz warta polecenia. Same karty są matowe, nie wyróżniają się jakością wykonania, ale to m.in. tłumaczy ich niską cenę. Jak wspomniałem wyżej, w tej wersji dystrybucyjnej trafienie hitu (auto) jest jak trafienie szóstki w totka. No... może piątki.
Specyfikację tej edycji również już opisałem (zobacz), dlatego też niniejszy post sprowadza się do krótkiej opinii na temat zawartości Value Packa. Tego typu saszetki nazywa się często mianem Rack Pack i są niczym innym jak wersją retail, z dużą ilością kart bazowych.
Moim zdaniem chcąc zebrać cały set bazowy bardziej opłaca się nabyć kilka takich saszetek niż choćby jeden blaster box. A że Hoops jest całkiem fajną i niedroga kolekcją dla początkujących, to jest to rzecz warta polecenia. Same karty są matowe, nie wyróżniają się jakością wykonania, ale to m.in. tłumaczy ich niską cenę. Jak wspomniałem wyżej, w tej wersji dystrybucyjnej trafienie hitu (auto) jest jak trafienie szóstki w totka. No... może piątki.
Moje trafienia:
Poniżej efekt otwarcia jednej tylko saszetki Value z tej serii. Udało mi się trafić insert Board Members z wizerunkiem DeAndre Jordana. Bardzo dobry center LA Clippers, czołowy zbierający ligi - niezły strzał. Na odwrocie karty krótkie info na temat gracza, bez statystyk ligowych.
|
|
||||
|
|
Wśród 43 kart bazowych, w paczce znalazło się kilka ciekawostek. Jedną z nich jest zespół konferencji zachodniej z All Star Game 2012. Na rewersie widoczne jest logo NBA Western Conference oraz notka na temat składu drużyny gwiazd. Poniżej typowa karta podstawowa, z rozgrywającym Clippers - Chrisem Paulem. Tym razem na odwrocie karty mamy statystyki zawodnika.
|
|
Wśród bazówek znajdują się także karty, które wyróżniają wybranych graczy. Przykładem jest kolejny Chris Paul (2011-12 Steals Leader; pierwsza z lewej) oraz Rajon Rondo (2011-12 Assists Leader; druga z lewej). Wyróżnienia za sezon 2011-12 zastępują nazwy drużyn, a gracze pokazani są na innych ujęciach. Poniżej kilka gwiazd ligi na wybranych kartach podstawowych.
 |
 |
 |
 |
 |
Ocena zawartości:
3.5/6
Value packi są bardzo fajnym pomysłem na zebranie setu bazowego. Jeśli ktoś kolekcjonuje wybranych zawodników - to także szansa na szybkie trafienie ulubieńców, przynajmniej na bazówkach oraz zebranie kilkudziesięciu kart na wymiany z innymi fanami NBA. Sama propozycja to oczywiście dolna półka, a jeśli już trafimy hit, to niezbyt wartościowy. Od czegoś jednak trzeba zaczynać i ten produkt jest właśnie dla tych, którzy dopiero łapią karcianego bakcyla.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o rzeczowe i kulturalne komentarze. Z góry dzięki!