środa, 3 czerwca 2015

Rzut oka do saszetki Panini Adrenalyn XL Road to UEFA Euro 2016


Szybki rzut oka do jednej paczki z dobrze znanej i popularnej w momencie pisania niniejszego posta serii - Road to UEFA Euro 2016. To już czwarta piłkarska kolekcja Panini Adrenalyn XL wydana w Polsce w 2015 roku - moim zdaniem co najmniej o 1 za dużo. Poniżej wrażenia.


booster RtE 2016
Seria pojawiła się w Polsce w maju 2015, kilkanaście dni po premierze w Europie Zachodniej.Cena jednej paczki to niezmiennie od kilku lat 3,90 w dystrybucji detalicznej. Karty zapakowano w saszetki po 6 sztuk, a te z kolei w boksy (24 i 50 szt.), gift boksy, puszki, blistry oraz oczywiście starterpacki. W wersji nordyckiej tym razem zabrakło bonusów w postaci kart ekskluzywnie wydawanych w tej części Europy.

Specyfikację tej kolekcji opisałem w jednym z poprzednich postów. W tym miejscu skupię się zatem na wspomnianych na wstępie wrażeniach z otwarcia jednej saszetki.

Moje trafienia:


Spośród 6 kart w paczce, wyciągnąłem Defensive Rock - Martin Skrtel. Skan karty nie oddaje jej rzeczywistego wyglądu i delikatnie mieniącej się powierzchni. Rewers przedstawia pozycję gracza na boisku oraz tradycyjnie kod do gry.Ponadto trafiłem również jedną z rzadziej występujących kart (1:9) - Panini AXL z nr 1, charakteryzującą się również innym rewersem.

karta Defensive Rock - awers
karta Defensive Rock - rewers
karta Panini AXL - awers
karta Panini AXL - rewers
Na kartach podstawowych sami zacni piłkarze, niestety bez Polaków.

Ocena zawartości:
3/6

Projekt kart wygląda bardzo estetycznie, zdecydowanie lepiej niż kolekcja Road to WC2014. Wadą jest przesadnie dużo ikon rozmieszczonych w różnych miejscach na karcie, co nie sprzyja przejrzystości i sprawia wrażenie chaosu. Nie mam zamiaru zbierać tej kolekcji - zatrzymam sobie jedynie set dedykowany Polakom. Moim zdaniem 4 kolekcje kart na sezon to za dużo, jeśli decydujemy się na zebranie kompletu. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że rarytasami są loga i maskotki (!), a wśród drużyn brakuje Holandii

2 komentarze:

  1. Mnie jakoś nie rusza ta seria. W ogóle karty Panini wydają mi się..."puste". Chyba zatrzymałem się na seriach Upper Deck i Topps z lat '90-tych i początku XX wieku. To, co przeszkadza mi najbardziej to tył współczesnych kart. W serii Panini jest on kiepsko zagospodarowany. Wszystko ustawiono pod "Wyzwanie online" (kody, itd.). Dawniej tył kart zawierał opis historii danego zawodnika, jego statystyki z poprzednich sezonów - ogółem informacje, które z kolekcjonerskiego punktu widzenia są niezwykle cenne. Tutaj niestety tego nie ma, choć rzecz jasna to tylko moje zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawy dlaczego w kolekcji nie ma logo eliminacji, które można zobaczyć na meczach.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o rzeczowe i kulturalne komentarze. Z góry dzięki!